czwartek, 3 lipca 2014

Rozdział 2

Ten rozdział dydykuje Rin.chan wszystkiego najlepzego kochana <3
---------------------------------------------------------------------------
Naruto siedział na kanapie przed telewizorem i oglądał film przyrodniczy na Animal planet ,,Rezydencja surykatek'' . Według niego był naprawdę bardzo ciekawy szczegulnie wtedy kiedy przypisywali surykatkom cechy ludzi . Podobnym programem lecącym  dwa programy później był ,,Gang lemurów'' opisywał ich styl życia i różne zachowania . Następny leciał szpital dla zwierząt ale blondyn nie miał już więcej czasu aby sobie oglądać jego ulubiony kanał . Na prawdę bardzo kochał zwierzęta dlatego właśnie był weterynarzem . Czasem zastanawiał się jak ludzie mogą być dla zwierząt tak bezduszni i okrutni . Wstał z kanapy poszedł w stronę przedpokoju ubrał buty i wyszedł z mieszkania zamykając za sobą drzwi na klucz. Szybko znalazł się na zewnątrz ponieważ mieszkał na parterze. Poszedł w stronę swojego samochodu ale uznał ,że przyda mu się mały spacer , to też teraz już spacerkiem zmierzał w stronę lecznicy dla zwierząt w której pracował . Nie była ona daleko zaledwie piętnaście minut drogi ale czas niesamowicie mu się dłużył. Zaklnął pod nosem kiedy natknął nię na kolejne czerwone światło przy przejściu dla pieszych . Akurat miał takiego pecha ,że kiedy podszedł to momentalnie zgasło zielone i zapaliło się czerwone dlatego musiał sobie jeszcz dłuuugo poczekać . Stanął przy pasach i czekał na upragnione zielone światło i właśnie w tym momencie usłyszał ,że ktoś wymówił jego imię , rozejrzał się w jedną stronę nic ... potem w drugą i zobaczył długowłosą blondynkę o jasno niebieskich oczach  z, którą pracuje w lecznicy .
   - Ino ty też dzisiaj na pieszo ?  - zaśmiał się lekko blondyn w stronę koleżanki pracy , która odpowiedziała tym samym.
   - No motocykl mi nawalił ... - zrobiła udawaną smutną minę - Ale trudno muszę kupić nowy ten to już całkowity szmelc ...
   - Ty wszystko potrafisz zepsuć a yamaha xj 600 to nie żaden szmelc po prostu nie umiesz kożystać.
   - Tak oczywiście gadaj se zdrów to nie ja na każdym kroku muszę coś spierdolić . - Powiedziała z naburmuszoną miną podczas gdy przechodzili przez przejście .
   - Co niby mi sugerujesz psujo ? - dogadał koleżance ale ona także nie była mu dłużna
   - A nie wiem ale bardzo dużo kaleko - Odpowiedziała tym samym.
   - Jestem po prostu trochę niezdarny . ... - zaczął się tłumaczyć .
   - Tak ? Trochę ? Poważnie troche niezdarny ?? Chłopie wrzuciłeś dziewczynę do fontanny a potem do błota.
   - To już stare dzieje ... Jezu czemu każdy mi to wypomina jak nie ty to Sakura ...
   - No bo jak tak można człowieku ... A w ogóle to było trzy dni temu a jak bym miała ci przypomnieć waszą pierwszą wpadkę ( Bez skojarzeń zboczuchy xD dop.Autorki ) to by były stare dzieje wtedy to jeszcze nie było tak źle tylko oblałeś ją sokiem malinowym a akurat miała białą koszulkę ... Albo drugą kiedy to prawie zrzuciłeś ją z dachu ... na prawdę nie wiem co wyście tam robili ale w to już nie wnikam .  Co następna to gorsza nie zależnie pod jakim względem ja nie rozumiem jak można mieć takiego pecha . Co następne wepchniesz ją pod pociąg ? No po prostu biedna Hinatka...
   - Nie twój interes ... - Udał obrażonego
Podczas ich rozmowy tak szybko minął czas ,że zleźli się momentalnie pod bramą lecznicy do , której oczywiście weszli .
                                                    ~*~...~*~
   No imkuniec next jutro albo jeszcze dziś

1 komentarz:

  1. Aww jesteś kochana jagódko xD dziękuje za życzenia i wgl rozdział fajnyy ... haha Naruciak weterynarzem ? Czy to jakieś twoje chore fantazje?? Trzymam kciuki za jego niezdarność ^^ i czekam na next ;***

    OdpowiedzUsuń